Fot. swpix.com

Na nowym tandemie po paraolimpijskie złoto. Wicemistrzynie świata apelują o finansowe wsparcie

Połączyła je wspólna pasja do kolarstwa. Na sierpniowych mistrzostwach świata w Glasgow dokonały rzeczy niebywałej i na zabytkowym tandemie z 20-letnim przebiegiem sięgnęły po srebro. Największe sportowe marzenie Otylii Marczuk i Ewy Bańkowskiej? Udział w igrzyskach paraolimpijskich w Paryżu, gdzie chciałyby powalczyć o złoto. Nowy rower, na zakup którego utworzyły zbiórkę, pozwoli im jak najlepiej przygotować się do przyszłorocznego sezonu.

Otylia Marczuk i Ewa Bańkowska trenują razem od kilku miesięcy. Otylia pochodzi ze sportowej rodziny. Od urodzenia nie widzi najlepiej. Talent do kolarstwa, podobnie jak genetyczną wadę wzroku, odziedziczyła po swoim ojcu, którym jest Krzysztof Kosikowski – wybitny polski kolarz, wielokrotny medalista mistrzostw świata, srebrny (2012) i brązowy (2008) medalista paraolimpijski w rywalizacji tandemowej. Druga z dziewczyn od lat z powodzeniem ściga się na torze i szosie, gdzie wygrywa medale i poprawia rekordy świata wśród mastersów. Ewa ma również za sobą udany paraolimpijski debiut na igrzyskach w Tokio, gdzie jako pilot zdobyła bezcenne doświadczenie.

Podczas sierpniowych mistrzostw świata w Glasgow Marczuk z Bańkowską dokonały praktycznie niemożliwego. Na wysłużonym 20-letnim tandemie, na którym wcześniej jeździł tata Otylii, w wyścigu ze startu wspólnego pojechały po tytuł wicemistrzyń globu. Dwuosobowy rower, cięższy o kilka kilogramów od współczesnych modeli, wzbudził niemałą sensację wśród lokalnej społeczności i stał się przedmiotem żartów ze strony konkurentek. Swoją upartością, determinacją i wolą walki dziewczyny udowodniły jednak, że nawet na tak zabytkowym sprzęcie można bić się o najwyższe sportowe laury. Wyczyn Polek w kolarskim środowisku wzbudził ogromny respekt.

Sukces w Glasgow realnie otwiera przed Otylią i Ewa drogę do przyszłorocznych igrzysk paraolimpijskich w Paryżu. Obie marzą o złocie i „Mazurku Dąbrowskiego”, dlatego z myślą o realizacji tego celu utworzyły zbiórkę na zakup nowego, lżejszego roweru, bo ten, na którym startowały w mistrzostwach, nadaje się co najwyżej do celów rekreacyjnych. Rower tandemowy „szyty na miarę” to wydatek rzędu około 100 tysięcy złotych. Do codziennych treningów dziewczyny potrzebują dwóch modeli: jednego do jazdy na szosie, a drugiego do jazdy na torze. Każda, nawet najmniejsza wpłata jest na wagę zwycięstwa. Wsparcia finansowego można udzielić naszym kolarkom [TUTAJ].

 

error: Nasze materiały chronione są prawem autorskim! Kopiowanie ich i rozpowszechnianie bez zgody autora zabronione! - paraSPORTOWCY.PL