Fot. Bartek Syta/Polska Fundacja Paraolimpijska

Oliwia Jabłońska po raz trzeci! Polska pływaczka z paraolimpijskim brązem w Tokio!

Oliwia Jabłońska z trzecim w karierze medalem igrzysk paraolimpijskich! W wieczornym finale 400 metrów stylem dowolnym (S10) pływaczka Startu Wrocław zdobyła brązowy krążek.

Oliwia Jabłońska jest sportsmenką, która konsekwentnie dąży do wyznaczonego celu. Pływaniu podporządkowała absolutnie wszystko – kto regularnie zagląda na jej fanpage na Facebooku, nie ma żadnych wątpliwości, że trening sportowca z niepełnosprawnością nie różni się niczym od przygotowań zawodnika z kadry olimpijskiej. Zresztą patrząc na to, z jakim oddaniem Oliwia poświęca się swojej największej pasji, trudno dostrzec jakąkolwiek niepełnosprawność. Ambicja i nieustanne dążenie do perfekcji – to niewątpliwie jej największe atuty.

Oliwia miała osiem lat, gdy po raz pierwszy wybrała się na basen. Lekarz stwierdził, że pływanie w jej przypadku stanowić będzie najlepszą formę rehabilitacji. Droga prowadząca na szczyt nie była usłana różami. Oliwia zaliczyła kilka mniejszych bądź większych wywrotek, które ukształtowały jej charakter i doprowadziły do punktu, w którym jest obecnie. Urodziła się z końsko-szpotawą wadą stóp, z powodu której kilkukrotnie zmuszona była położyć się na operacyjnym stole.

Nieoszlifowany diament

Już po kilku zajęciach na basenie okazało się, że mamy do czynienia z absolutnym talentem. Była bardzo pracowita, grzechem byłoby zmarnować tak doskonały materiał na przyszłą gwiazdę. Rozpoczęła treningi w Starcie Wrocław, biła kolejne rekordy życiowe. Gdy miała dwanaście lat, przebojem dołączyła do kadry narodowej. Przełomowy w kontekście jej rozwoju okazał się rok 2011. Wtedy bowiem wystartowała w swoich pierwszych w karierze mistrzostwach Europy, zajmując w debiucie trzecie miejsce w wyścigu na 400 metrów kraulem.

W kolejnym sezonie zdobywa upragnioną przepustkę na igrzyska paraolimpijskie w Londynie. Rywalizację na 100 metrów motylkiem kończy na medalowej pozycji. Niesiona dopingiem kibiców płynie po srebrny kruszec. Nie może uwierzyć w swoje szczęście. Cztery lata później w Rio de Janeiro w tej samej konkurencji dokłada brąz. Od podium na dystansie 400 metrów stylem dowolnym dzielą ją ułamki sekundy.

Zmiana, która wyszła na dobre

Po igrzyskach w Brazylii pozostaje spory niedosyt. Wkrótce zapada decyzja o przestawieniu się na dystans 400 metrów kraulem, na którym trenerzy dostrzegają olbrzymie rezerwy. W tej specjalności pokazuje wielką klasę na mistrzostwach świata w Meksyku (2017) oraz tak szczęśliwym dla niej Londynie (2019), gdzie jest bliska pobicia rekordu globu.

W Tokio Jabłońska marzyła o złotym medalu. Miała pełną świadomość, jak niełatwe będzie to zadanie. Aktualna rekordzistka globu Aurelie Rivald z Kanady czy świeżo upieczona mistrzyni Europy Bianka Pap z Węgier miały równie ogromny apetyt na tytuł. Pomiędzy tą trójką rozegrała się decydująca walka o medale. Rivald od początku podyktowała mordercze tempo, któremu żadna z pań nie była w stanie dorównać. Konsekwentnie powiększała swoją przewagę nad Pap oraz Jabłońską, które niezagrożone płynęły na drugiej i trzeciej pozycji. Paraolimpijskie mistrzostwo przypieczętowała nowym rekordem świata w kategorii S10 (4:24,08 min) poprawionym o ponad pięć sekund. Finiszująca po niej Węgierka popłynęła niewiele gorzej od poprzedniego rekordu (4:29,83 min). Jabłońska z kolei trzeci w karierze krążek zwieńczyła rezultatem 4:33,20 min.

Kilka minut wcześniej w finale 400 metrów kraulem (S10) wystąpił Alan Ogorzałek, który zamknął z czasem 4:18,52 min ośmioosobową stawkę. Triumfował z wynikiem 3:59,62 min Ukrainiec Maksym Krypak. Jako drugi na metę wpłynął ze stratą 2,40 s Holender Bas Takken, a trzecie miejsce zajął Australijczyk Thomas Gallagher, tracąc już 4,29 s.

————

Paulina Królak/Polska Fundacja Paraolimpijska
Fot. Bartek Syta/Polska Fundacja Paraolimpijska

error: Nasze materiały chronione są prawem autorskim! Kopiowanie ich i rozpowszechnianie bez zgody autora zabronione! - paraSPORTOWCY.PL