Polska szabla dziś lśni złotem! Kinga Dróżdż wygrała Puchar Świata w Amsterdamie!

Nie do zatrzymania! W piątek w Amsterdamie nikt nie był w stanie znaleźć sposobu na Kingę Dróżdż, która tegoroczny sezon Pucharu Świata w szermierce na wózkach zwieńczyła złotym medalem w indywidulnym turnieju szabli.

25-letnia Kinga Dróżdż do polskiej reprezentacji w szermierce na wózkach oficjalnie dołączyła zaledwie przed rokiem i od tamtego momentu zdołała już nieźle namieszać w światowej czołówce. Począwszy od ubiegłorocznego Pucharu Świata w Tbilisi, który zainaugurował proces kwalifikacyjny na igrzyska paraolimpijskie w Tokio, nasza szablista regularnie ocierała się o medalową strefę indywidualnych zmagań. W gruzińskiej stolicy, a następnie w Kioto, Szardży oraz Sao Paulo zamykała czołową ósemkę. Zawodniczka IKS AWF Warszawa nie do zatrzymania okazała się z kolei podczas marcowej rywalizacji w Pizie, rozprawiając się w wielkim finale 15:11 z węgierską fechmistrzynią Evą Andreą Hajmasi. Dróżdż pokazała tym samym, jak ogromne drzemią w niej pokłady energii, która z podwójną mocą eksplodowała na mistrzostwach świata w południowokoreańskim Cheongju. Zdobyty tam srebrny krążek jest bez wątpienia najważniejszym osiągnięciem w jej stosunkowo krótkiej, ale za to jakże dynamicznie rozwijającej się karierze.

W kwalifikacjach do dzisiejszego turnieju głównego szabli kat. A Kinga Dróżdż wypadła znakomicie, a komplet pięciu zwycięstw dał jej rozstawienie z numerem czwartym. W pierwszej rundzie otwierającej drogę do drugiego pucharowego zwycięstwa nasza zawodniczka pozbawiła złudzeń Rosjankę Albinę Dawliatową, pozwalając jej przy piętnastu trafieniach na swoim koncie zdobyć zaledwie cztery punkty. W spotkaniu o awans do ósemki wyeliminowała 15:9 Sunmi Kim z Korei Południowej, zaś następnie nie miała litości dla Gruzinki Nino Tibilaszwili, miażdżąc ją 15:3. W półfinale naprzeciw niej usiadła Ukrainka Jewgienija Breus, która pomimo usilnych starań przegrała z Polką 12:15, a to z kolei, podobnie jak w Pizie, oznaczało starcie o złoto z Evą Andreą Hajmasi. Dróżdż dziś walczyła jak natchniona i nawet tak doświadczona i utytułowana jak Węgierka przeciwniczka musiała bezradnie rozłożyć ręce. Drugi w karierze triumf w zawodach Pucharu Świata polska szablistka ostatecznie przypieczętowała rezultatem 15:8.

Zobacz:  Sukces polskiej szabli w Korei! Dróżdż wicemistrzynią świata, Castro i Pluta z brązem

W 1/8 finału z turniejem szabli pożegnały się Marta Fidrych wraz z Renatą Burdon, zajmując w 38-osobowej stawce odpowiednio 14. oraz 15. lokatę. Obie panie w bezpośredniej eliminacji zapisały na swoim koncie po zwycięstwie oraz porażce. 29-letnia Fidrych triumfowała 15:7 z Pui Shan Fan z Hongkongu, by w kolejnej rundzie ulec 12:15 późniejszej brązowej medalistce Xiujian Wang z Chin. Burdon z kolei pokonała stosunkiem 15:9 Cholthacha Bussayawiphathorn z Tajlandii, a następnie nie sprostała Ukraince Natalii Morkwicz, ulegając jej 7:15.

Rząsa i Pacek o krok od medalowej strefy

Jedna wygrana walka dzieliła Kamila Rząsę od drugiego w tym sezonie podium w szpadzie kat. B. 34-latek w 1/16 finału zmierzył się z Brytyjczykiem Shahem Rashidem, którego rozbił 11:3, zaś miejsce w ósemce zapewnił mu triumf 14:7 nad Węgrem Isvanem Tarjanyim. Taki rozwój wydarzeń na planszy mógł oznaczać tylko jedno – starcie w kolejnej rundzie z rozstawionym z „jedynką” Brazylijczykiem Jovanem Guissonem, z którym miał do wyrównania rachunki za ostatnie mistrzostwa świata. Górą i tym razem okazał się zawodnik Canarinhos, pokonując naszego reprezentanta 0:4. Guissone ostatecznie wraz z Francuzem Yohanem Peterem sięgnął po brąz, zaś Rząsa w gronie 34 startujących uplasował się na piątej lokacie. Dziesiąty w silnie obsadzonej stawce był Michał Dąbrowski, na którego skutecznego sposobu w pierwszej walce nie znalazł Hindus Davender Davender (2:15), zaś w kolejnej przegrał jednym trafieniem 14:15 z Francuzem Yannickiem Ifebe. Drugą dziesiątkę otworzył Grzegorz Lewonowski, który w 1/16 finału wyeliminował 15:10 Szwajcara Frederico de Oliveirę, by samemu zostać wyeliminowanym 9:15 przez paraolimpijskiego wicemistrza z Rio de Janeiro, Irakijczyka Alego Ammara. Złoto zgarnął Brytyjczyk Dimitri Coutya. Mistrz świata z Korei i zarazem triumfator wczorajszych zmagań we florecie po jednostronnym finałowym boju wygrał 15:5 z Rosjaninem Aleksandrem Kuziukowem.

Do ćwierćfinału w indywidualnych zmaganiach żeńskiej szabli kat. B dotarła Jadwiga Pacek, która po grupowych eliminacjach w 1/16 finału mogła pozwolić sobie na chwilę wytchnienia. W następnej rundzie nasza reprezentantka triumfowała 15:10 nad Rosjanką Iriną Miszurową, a jej marzenia o medalu w zakończonym identycznym wynikiem pojedynku skutecznie pokrzyżowała Ukrainka Nadija Doloh. W gronie 24 pań Pacek była dwunasta. Dwudziestą lokatę zajęła Patrycja Haręza, która odpoczywała w 1/16 finału, zaś w swojej pierwszej i zarazem ostatniej walce w głównej drabince została zmieciona z planszy (3:15) przez późniejszą finalistkę Shumei Tan z Chin. Na najwyższym stopniu podium stanęła Włoszka Rossanna Pasquino, pokonując w finale 15:7 reprezentantkę Państwa Środka, a brązowy krążek poza Doloh odebrała jej rodaczka Olena Fiedota.

Zobacz:  MŚ w szermierce na wózkach: Ze szpadą, szablą i floretem na podbój Cheongju!

W indywidualnej rywalizacji floretu kat. A zaprezentowało się 51 panów. W specjalności tej 1/16 finału okazała się maksimum na dziś dla czwórki naszych zawodników. Najwyżej, na siedemnastej lokacie sklasyfikowano Dariusza Pendera, który uległ 8:15 Rosjaninowi Olegowi Gawrilenkowi. Dwa „oczka niżej” po porażce 10:15 z Koreańczykiem z Południa Jae Hoon Sim uplasował się Michał Nalewajek, a trzecią dziesiątkę otworzył Rafał Ziomek, przegrywając bój o „szesnastkę” z Ukraińcem Maksymem Mahulą różnicą dwóch trafień. Norbert Całka jako jedyny z tego kwartetu zmuszony był walczyć w turnieju głównym od 1/32 finału. Ostatecznie był 29., na co złożyła się wygrana 15:5 z Ukraińcem Walerijem Halijem oraz porażka z równie niekorzystnym dla niego rezultatem z Włochem Emanuelem Lambertinim. Podium w 75% obsadzone zostało zawodnikami z Państwa Środka. Laur zwycięstwa po triumfie jednym punktem 15:14 nad Węgrem Richardem Osvathem powędrował do Ganga Suna, z brązu natomiast cieszyli się Liqiang Chen i Sai Chun Zhong.

————

Fot.: Karol Bilecki.

Copyright PARASPORTOWCY.PL 2017

error: Nasze materiały chronione są prawem autorskim! Kopiowanie ich i rozpowszechnianie bez zgody autora zabronione! - paraSPORTOWCY.PL