Rosja pokonana! Trzecie zwycięstwo polskich rugbystów na mistrzostwach Europy

Drugi dzień zmagań w mistrzostwach Europy rugby na wózkach dywizji B. Na warszawskim Ursynowie byliśmy świadkami niezwykłych akcji, zderzeń i spektakularnych wjazdów do bramek. Polscy kibice dzisiejszego dnia mogli podziwiać kolejny piękny bój biało-czerwonych. Do dywizji A awansują tylko dwie drużyny. Kto to będzie? Tego dowiemy się już 3 lipca. Spójrzcie, co działo się dzisiaj w Arenie Ursynów i kto wyrasta na faworyta tych mistrzostw.

Dzień rozpoczęliśmy od meczu Finlandia kontra Szwajcaria. Już od samego początku na boisku dominowali Szwajcarzy. Jest to jedna z najsilniejszych drużyn w tych mistrzostwach. Już w pierwszej kwarcie zmusili Finlandię do wzięcia wszystkich time outów. Każda drużyna ma podczas całego meczu do wykorzystania 4 time outy, które może zgłosić zawodnik w trakcie rozgrywanej akcji. Jeśli widzi, że nie ma szans na zakończenie jej przed końcem upływającego czasu, krzycząc „time out”, przerywa akcję i jego drużyna wznawia grę z linii bocznej. Pozwala to utrzymać piłkę w grze. Gdyby czas przeznaczony na daną partię akcji upłynął, piłkę dostaliby zawodnicy przeciwnej drużyny. Czas gry w rugby na wózkach jest ograniczony nie tylko co do trwania każdej kwarty, ale również liczą się sekundy przeznaczone na akcje. Między innymi 12 sekund zawodnik ma na wyprowadzenie piłki z własnej połowy. W strefie podbramkowej nie może przebywać z piłką dłużej niż 10 sekund. A maksymalny czas całej akcji (od wybicia po bramkę) to 40 sekund. Zasady rugby na wózkach wcale nie są takie proste i oczywiste. Zawodnicy często muszą sobie liczyć sekundy, zrobić kozła w odpowiednim momencie czy przekroczyć daną linię.

Drużyna Szwajcarii już po pierwszej kwarcie prowadziła 12 do 6. W zespole Finlandii pojawiła się reprezentantka płci pięknej Anna Pasanen. Dzięki jej obecności na boisku drużyna mogła zwiększyć limit punktów zawodników grających do 8,5. Przewaga Szwajcarii wciąż rosła. Mecz był bardzo przewidywalny, nie działo się w nim nic, co mogło zaskoczyć kibiców rugby na wózkach. Finlandia mimo dużej straty do przeciwników nie dawała za wygraną i grała do końca. Zostawili na boisku całe swoje serce. Niestety Szwajcaria nie pozwoliła im choćby na moment zbliżyć się do zwycięstwa. Mecz zakończył się wynikiem 48 do 28. To już drugie na tych mistrzostwach zwycięstwo Szwajcarów.

W meczu Rosja – Izrael było wiele zaskakujących momentów. Faworytem tego meczu była niewątpliwie reprezentacja Rosji. Jednak od samego początku meczu drużyna Izraela zadziwiła swoją postawą, skutecznością i szybkością. Po pierwszej kwarcie Izraelczycy prowadzili 14 do 11. Długo utrzymywali przewagę. Dopiero na 1:15 min przed końcem drugiej kwarty Rosjanie zremisowali. Kwartę zakończyli, wychodząc na prowadzenie 25 do 24. W trzeciej kwarcie Rosja rozpoczęła już systematyczną grę. Zwiększyli przewagę i konsekwentnie grali do końca. Mecz między Rosją, a Izraelem kończy się 50 do 38.

Kolejny mecz okazał się bardziej jednostronny. Tutaj nie było zaskoczeń. Od pierwszych sekund Szwajcaria lepiej radziła sobie z piłką niż reprezentacja Czech. Pierwsza kwarta przyniosła im już 7-punktowe prowadzenie. Kolejne kwarty coraz bardziej wzmacniały Szwajcarów. Czesi starali się korygować wynik, robili co mogli, jednak ich rywale nie dali za wygraną. Mecz zakończył się wynikiem 57 do 36.

W ostatnim pojedynku tego dnia spotkały się drużyny z Polski oraz Rosji. Na ten mecz czekali wszyscy kibice. Reprezentanci naszego kraju mieli czas na odpoczynek i regenerację, to ich jedyny mecz dzisiaj. Natomiast Rosjanie stoczyli już dzisiaj bój z Izraelem. Janusz Kozak, trener reprezentacji Polski, na początek wystawił mocny skład. Na boisko wyjechali: Łukasz Rękawiecki, Paweł Szostak, Krzysztof Kapusta oraz Krzysztof Kosider. Po stronie Rosjan na parkiecie pojawili się: Mysliaev Ilia, Krivov Valery, Ishin Artem i Tsibulskii Ivan. Mocno rozpoczęła to spotkanie drużyna Rosji. Polacy również nie tracili kontroli nad przeciwnikami. Już od pierwszych akcji było widać, że ten mecz będzie bardzo emocjonujący.

Na 5:44 min do końca pierwszej kwarty nieznacznie, bo dwoma punktami, wychodzimy na prowadzenie. Szybko jednak tracimy tą przewagę i trzy punkty z rzędu zdobywają Rosjanie. Najbardziej skuteczny okazuje się Ilia Mysliaev. Polacy muszą znaleźć na niego sposób. Remisujemy, a zaraz potem nasi przeciwnicy kolejny raz trzykrotnie przejeżdżają linię bramkową. Przy wyniku 6 do 9 Mysliaev popełnia flagrant, czyli zabroniony atak na koło wjeżdżającego do bramki Pawła Szostaka. Punkt dla Polski oraz kara dla zawodnika Rosji. Przewaga w ilości zawodników daje nam dużego kopa i dzięki fenomenalnej grze Łukasza Rękawieckiego zdobywamy 6 punktów z rzędu. Ten trzypunktowy zawodnik polskiej drużyny w dzisiejszym meczu robi niesamowite rzeczy. Przechwytuje, wytrąca piłkę z rąk przeciwników i zdobywa bramki. Jest praktycznie na każdej pozycji. Szybkość i skuteczność to jego znaki szczególne. Kończymy kwartę 12 do 11.

Druga ośmiominutowa część meczu jest niezwykle wyrównana. Na początku zyskujemy przewagę dwóch punktów, a później już punkt za punkt. Niestety tą regułę przerywa błąd wybicia polskiej drużyny i na koniec drugiej kwarty Rosjanie remisują 26 do 26. W trzeciej kwarcie oba zespoły nie odpuszczają. Na boisku za Pawła Szostaka pojawia się Łukasz Szałabski. Wykres punktowy skacze raz na korzyść Polski, raz na remis. Dopiero na 3 minuty przed końcem kwarty odskakujemy na dwa punkty przewagi. I znowu punkt za punkt. Ostatnie 8 minut meczu rozpoczynamy z wynikiem 37 do 35. Cios za cios. Możemy podziwiać przepiękne bramki, szybkie akcje. Niesamowita jest dynamika tego meczu, widać jak obie drużyny zostawiają na boisku swoje serce. Na 5:25 min do końca meczu zwiększamy swoją przewagę do 3 punktów. Później idzie już coraz lepiej. Kolejne przejęcia i na tabeli wyników kolejne punkty po stronie biało-czerwonych. Mecz wygrywamy 49 do 43. Przyjemnie patrzyło się na grę naszych reprezentantów. Po takim meczu można powiedzieć tylko: „wielkie brawo!”

Jak to powiedział jeden z zawodników reprezentacji Polski: „Jak nie chcesz być najlepszy, to nawet nie zaczynaj!” My zaczęliśmy i jak na razie jesteśmy niepokonani. Oglądajcie z nami kolejne mecze reprezentacji już jutro.

10:00   Finlandia -Izrael
12:30   Polska -Szwajcaria
15:00   Czechy – Izrael
17:30   Finlandia – Rosja

————

fot. screenshot z relacji PZRnW

error: Nasze materiały chronione są prawem autorskim! Kopiowanie ich i rozpowszechnianie bez zgody autora zabronione! - paraSPORTOWCY.PL