Reprezentacja Polski w amp futbolu dokonała rzeczy absolutnie niezwykłej! Biało-Czerwoni raz pierwszy w historii sięgnęli po tytuł najlepszej drużyny w Europie, zwyciężając w prestiżowej Lidze Narodów EAFF dywizji A. W turnieju rozegranym w tureckim Trabzonie nasi piłkarze nie przegrali żadnego spotkania.
Choć można było przypuszczać, że po zmianie selekcjonera męska kadra będzie potrzebować czasu na złapanie odpowiedniego rytmu, to powołany na to stanowisko Mariusz Miecznikowski błyskawicznie zdołał odmienić oblicze drużyny. Zaledwie dwa tygodnie pracy wystarczyły, by tchnąć w zespół nową energię i zbudować skuteczny kolektyw. Wybór jego kandydatury był przemyślaną decyzją Polskiego Związku Amp Futbolu, który świadomie postawił na człowieka spoza środowiska, licząc na świeże spojrzenie i nowoczesne podejście do pracy z reprezentacją. Choć przed wyjazdem do Turcji nasi piłkarze rozegrali jedynie dwa sparingi z Ukrainą, wygrane 2:0 i 1:0, mało kto spodziewał się, że debiut nowego szkoleniowca okaże się aż tak spektakularny.

W finałach Ligi Narodów EAFF dywizji A wystąpiły cztery czołowe europejskie reprezentacje ampfutbolowe: Polska, Turcja, Anglia oraz Włochy. Turniej rozegrano w tureckim Trabzonie, a jego stawka była wyjątkowo wysoka – nie tylko prestiż, ale również potwierdzenie przynależności do elity. Turcja przystępowała do rywalizacji jako aktualny mistrz świata i Europy, Anglia miała na koncie triumf w pierwszej edycji tych rozgrywek, a Włosi aspirowali do takich osiągnięć. To właśnie w tym gronie Biało-Czerwoni jako trzykrotni brązowi medaliści ME pokazali swoją siłę, celebrując historyczne zwycięstwo i sięgając po upragnione trofeum.

W pierwszym meczu turnieju polscy ampfutboliści zmierzyli się z Anglią, triumfatorami pierwszej edycji Ligi Narodów i jedną z najmocniejszych drużyn na świecie. Spotkanie rozpoczęło się od intensywnych ataków z obu stron i emocji, które nie opuszczały kibiców ani na moment. Choć to rywale dwukrotnie obejmowali prowadzenie, za każdym razem Biało-Czerwoni skutecznie zdołali odpowiedzieć. Dwie bramki Kamila Grygiela dały reprezentacji cenny remis 2:2, który – mimo pewnego niedosytu – okazał się niezwykle ważny w kontekście końcowego układu tabeli.

Drugie starcie naszych panów miało już wymiar historyczny. Polska po raz pierwszy w dziejach pokonała bowiem reprezentację Turcji, wygrywając 4:2 na jej własnym terenie. Spotkanie z hegemonami tej dyscypliny było prawdziwym pokazem dojrzałości, odwagi i perfekcyjnej realizacji taktyki. Hat-trick Kamila Grygiela oraz trafienie Krystiana Kapłona pozwoliły naszym piłkarzom napisać nowy rozdział w polskim amp futbolu. Gospodarze odpowiedzieli co prawda dwoma golami, ale nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonej drużyny Miecznikowskiego. To zwycięstwo nie tylko otworzyło Polsce drogę do trofeum, ale przede wszystkim przełamało wieloletnią dominację Turków, zmazując piętno wcześniejszych porażek.

W ostatnim meczu Ligi Narodów Biało-Czerwoni mierzyli się z Włochami, którzy już wcześniej stracili szansę na utrzymanie w dywizji A. Mimo to rywale nie zamierzali ułatwiać zadania i w początkowych minutach stworzyli kilka groźnych sytuacji. Biało-Czerwoni szybko jednak przejęli inicjatywę, a po samobójczym trafieniu Emanuele Padoana kolejne gole dołożyli Kamil Grygiel (dwie bramki) i Bartosz Łastowski. Polska zwyciężyła 4:1, a efektowny bilans bramkowy pozwolił przypieczętować triumf w całych rozgrywkach.

Po triumfie w ampfutbolowej Lidze Narodów nasi piłkarze nie zamierzają spoczywać na laurach. Za niespełna rok odbędą się mistrzostwa świata w Kostaryce, podczas których nasi kadrowicze pragną odegrać pierwszoplanowe role. Zespół Mariusza Miecznikowskiego udowodnił, że ma potencjał, by mierzyć wysoko, a wygrana w Trabzonie może być świetnym początkiem drogi po jeszcze większe cele.

Kadra reprezentacji Polski:
Dominik Abramczyk, Adrian Bąk, Rafał Bieńkowski, Kamil Grygiel, Krystian Kapłon, Jakub Kożuch, Bartosz Łastowski, Maciej Materac, Łukasz Mazurowski, Łukasz Miśkiewicz, Maks Moroz, Marcin Oleksy, Kamil Rosiek, Mateusz Warakomski, Igor Woźniak