Dwunasta edycja Wings for Life World Run to już historia! Globalnym zwycięzcą został Japończyk Jo Fukuda, który wynikiem 71,67 km poprawił ubiegłoroczny rekord świata należący do swojego rodaka Tomoyi Watanabe. W charytatywnym wydarzeniu, z którego cały zabrany dochód – 8,6 mln euro – przekazany został na rozwój badań nad rdzeniem kręgowym, uczestniczyło 310 719 osób z 191 krajów, co stanowi absolutny rekord frekwencji.
Wings for Life World Run to charytatywna impreza wyjątkowa w swoim rodzaju. Jest to bowiem jedyny taki bieg na świecie, w którym zawodników goni meta. Wyścig uznaje się za zakończony w momencie, gdy samochód pościgowy (tzw. Catcher Car), który wyjeżdża na trasę pół godziny po wystrzale startera, wyprzedzi uczestnika biegu. Początkowo auto jedzie stosunkowo wolno, ze stałą prędkością 14 km/h. Co 30 minut wskazówka na liczniku zmienia swoje położenie, „rozpędzając się” w piątej godzinie jazdy do 34 km/h. Zwycięzcą zostaje ten, kto jako ostatni zostanie pochłonięty przez ruchomą metę.
Z każdą edycją rośnie liczba osób zainteresowanych udziałem w tym szlachetnym wydarzeniu. Pakiety startowe rozchodzą się jak świeże bułeczki, a samemu biegowi przyświeca wspaniała idea. Zebrana z opłat startowych oraz indywidualnych datków kwota zostaje w całości przekazana na konto fundacji Wings for Life, która wspiera rozwój naukowych badań nad rdzeniem kręgowym. W tym roku konto fundacji zasiliła imponująca kwota 8,6 mln euro.
Mocne polskie akcenty na trasie
Dwunasta odsłona Wings for Life World Run przyciągnęła na start rekordową liczbę 310 719 uczestników ze 191 krajów, co w stosunku do roku poprzedniego jest wynikiem lepszym o 45 tysięcy zgłoszeń. Standardowo gospodarzem jednego z siedmiu flagowych biegów ulicznych w Europie był Poznań. Chętnych, aby przybić na trasie „piątkę” z Adamem Małyszem, który tradycyjnie zasiadł za kierownicą auta pościgowego, nie brakowało. Internetowe łącza rozgrzały się do czerwoności, gdy rozpoczęła się oficjalna rejestracja w Polsce. 8000 pakietów startowych wyprzedało się jak świeże bułeczki. Komu nie dopisało szczęście, mógł pobiec z zainstalowaną w telefonie specjalną mobilną aplikacją. W niedzielę 4 maja punktualnie o godzinie 13:00 na trasę biegu ulicznego oraz biegu z aplikacją wyruszyło w Polsce 19 485 osób.
Tytuł globalnego triumfatora Wings for Life World Run 2025 po raz trzeci w karierze zgarnął Japończyk Jo Fukuda, który w Fukuoce wynikiem 71,67 km ustanowił nowy fantastyczny rekord świata. Drugie miejsce z niemniej imponującym rezultatem 68,54 km podczas biegu flagowego w Wiedniu zajął Austriak Andreas Volta. Trzeci był Brytyjczyk Jake Barraclough, którego nogi poniosły na 67,86 km. W czołowej dziesiątce, na znakomitym piątym miejscu, uplasował się Dariusz Nożyński, który wygrał bieg uliczny w Poznaniu, mając zaliczone 67,34 km. Na ogromne uznanie zasługuje wyczyn Witolda Miszteli, który był czwarty w biegu flagowym w szwajcarskiej miejscowości Zug, a 39. w globalnej klasyfikacji, gdzie na wózku przejechał 55,6 km. Przed rokiem w tej samej lokalizacji ustanowił swój kapitalny rekord życiowy. Rezultat 60,66 km (!) dał mu wówczas w Szwajcarii bezapelacyjne zwycięstwo.
Wśród kobiet nie było mocnych na Niemkę Esther Pfeiffer, która zatriumfowała wśród kobiet, startując w Monachium. Wynikiem 59,03 km uplasowała się na 22. lokacie w rankingu ogólnym imprezy. Podium dopełniły dwie Polki. Na drugim miejscu znalazła się biegnąca w Poznaniu Martyna Młynarczyk (57,8 km). Trzecia była natomiast Patrycja Talar (57,04 km), która pobiegła w Bredzie.
W przyszłoroczna trzynasta edycja Wings for Life World Run odbędzie się 10 maja. W ramach wydarzenia zaplanowano siedem biegów flagowych – w Poznaniu, Wiedniu, Zadarze, Monachium, Bredzie, Lublanie oraz Zugu.
————
Fot. Damian Kramski/Wings for Life World Run