Fot. Paracycling Team Poland

Polscy kolarze walczą w Belgii o medale mistrzostw świata. Rita Malinkiewicz tuż za podium w debiucie

W belgijskim Ronse rozpoczęły się mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym. W najważniejszej imprezie w sezonie uczestniczy ponad 350 zawodników z 48 krajów. Polskę reprezentuje silna, 21-osobowa kadra, która naszpikowana jest medalistami mistrzostw świata oraz igrzysk paralimpijskich.

Pierwszy dzień kolarskiego czempionatu przyniósł rozstrzygnięcia w indywidualnej jeździe na czas, w której zawodnicy ścigali się na dystansie 11,6 bądź 23,2 km. Najlepiej spośród sześciorga startujących Biało-Czerwonych spisała się debiutująca w imprezie tej rangi Rita Malinkiewicz, która w czasówce zajęła miejsce tuż za podium. 30-latka w 2020 roku uległa poważnemu wypadkowi, po którym lekarze dawali jej zaledwie jeden procent szans na przeżycie. Po żmudnej i intensywnej rehabilitacji powróciła do ukochanego sportu. Dziś od podium dzieliło Ritę 40 sekund, jednak nie składa ona broni i w sobotnim starcie wspólnym liczy na zdecydowanie więcej. Złoto w jeździe na tricyklu w kategorii T2 wywalczyła Szwajcarka Celine Van Till (21:26,23), która zatriumfowała z solidnym zapasem nad Niemkami, Angeliką Dreock-Kaser (+1:17) i Janie Majunke (+1:57).

Dobry występ w czasówce zanotował także Krzysztof Plewa, który niezmiennie od kilku sezonów stanowi solidny fundament biało-czerwonej kadry. W czwartkowym zmaganiach na handbike’u w H5 wykręcił piąty rezultat. Plewa ponownie potwierdził swoją przynależność do ścisłej czołówki, a jego strata do świeżo upieczonego mistrza świata wyniosła 3:27. Walka o wygraną w tej grupie była bardzo ciekawa i przebiegała pod dyktando dwóch reprezentantów Holandii, których rozdzielił Francuz. Tęczowy plastron dla zwycięzcy założył Mitch Valize. Mistrz paralimpijski z Paryża przeciął metę z czasem 33:34,87. Za nim znaleźli się Loic Vergnaud (+1:11) oraz Tim de Vries (+2:28).

W kategorii H4 na szóstej lokacie sklasyfikowany został Rafał Wilk, absolutna legenda polskiego kolarstwa, w którego dorobku możemy znaleźć pięć krążków przywiezionych z igrzysk paralimpijskich oraz dziesięć zdobytych podczas mistrzostw świata. Choć do stawki co sezon dołączają coraz młodsi zawodnicy, 50-letni Wilk nieustannie imponuje motywacją i zachwyca wolą walki. Dziś był wolniejszy od złotego medalisty o 1:55. Trzy pozycje za nim, na dziewiątym miejscu, ze stratą 4:45 uplasował się Jakub Staszkiewicz, który z każdym indywidualnym startem coraz lepiej radzi sobie na szosie. Ze złota w belgijskim Ronse cieszył się Austriak Thomas Fruhwirth. Aktualny wicemistrz paralimpijski wyprzedził w klasyfikacji generalnej Szwajcara Fabiana Rechera (+27,48 s) oraz Brytyjczyka Calluma Russella (+44,13 s).

Zobacz:  Historyczny sukces! Polscy juniorzy mistrzami świata w goalballu

W kategorii H2 jedenastoosobową stawkę z blisko 12-minutową stratą do triumfatora zamknął Hubert Komorowski, dla którego możliwość konfrontacji z najlepszymi na świecie stanowi bezcenne doświadczenie. Najszybszy okazał się Francuz Florian Jouanny (18:41,21), a ponadto na podium stanęli również Hiszpan Sergio Garrote Munoz (+27,23 s) z Włochem Lucą Mazzone (+29,98 s). Warto wspomnieć, że cała trójka to medaliści ubiegłorocznych igrzysk paralimpijskich.

W H3 natomiast piętnasty był Rafał Szumiec, który wykręcił czas słabszy od zwycięzcy o 3:17. Tę grupę zdominowali Francuzi – to właśnie im przypadły dwa najcenniejsze trofea. Na najwyższym stopniu podium ostatecznie stanął paralimpijski złoty czempion z Paryża Mathieu Bosredon (33:36,93), srebro zgarnął Johan Quail (+54,40 s), a brąz Belg Marvin Odent (+1:02).

Jutro kolejna odsłona indywidualnej jazdy na czas z udziałem polskich reprezentantów. Na linii startu zobaczymy Annę Harkowską, Zbigniewa Maciejewskiego, Bartłomieja Bertolina oraz nasze tandemy. Walka o tytuły mistrzowskie na szosie potrwa do niedzieli.

Copyright PARASPORTOWCY.PL 2017

error: Nasze materiały chronione są prawem autorskim! Kopiowanie ich i rozpowszechnianie bez zgody autora zabronione! - paraSPORTOWCY.PL