Z gimnastycznej hali do świata show-biznesu. Inspirująca historia Chelsea Werner

Jest ulubienicą Ameryki. O zapozowanie do wspólnego zdjęcia poprosił ją sam Brad Pitt. W blasku fleszy i kamer, chodząc po wybiegu czy czerwonym dywanie, czuje się jak ryba w wodzie. Poznajcie historię kobiety, która stała się inspiracją dla osób z zespołem Downa, by tak jak ona miały odwagę wyjść z własnego cienia i z pasją tworzyć swoje życie.

Kiedy Chelsea pojawiła się na świecie, lekarze bezradnie rozłożyli ręce, oznajmiając rodzicom – Lisie i Rayowi, że ich pociecha będzie miała niski poziom napięcia mięśniowego. Zatroskanym państwu Werner początkowo z ogromnym trudem przyszło zaakceptować fakt, że córeczka urodziła się z zespołem Downa. Nie zamierzali jednak składać broni i każdego dnia walczyli o to, by w jak najmniejszym stopniu odstawała od swoich rówieśników. Pierwsze samodzielnie postawione kroki tuż przed drugimi urodzinami dziewczynki były jednymi z najszczęśliwszych wydarzeń w życiu całej rodziny.

Doskonałą formą rehabilitacji w przypadku Chelsea okazał się sport, do uprawiania którego namówiona została przez rodziców. Dziewczynka bardzo szybko połknęła sportowego bakcyla, próbując swoich sił w najróżniejszych dyscyplinach. Dość długo poszukiwała idealnej dla siebie aktywności fizycznej. Piłka nożna, baseball czy pływanie nie spełniały bowiem jej oczekiwań. Pewnego dnia trafiła do sekcji gimnastyki, w której zakochała się bez pamięci. Mimo, że początki nie należały do najłatwiejszych.

Treningi na sali zajmowały jej średnio dwie godziny w tygodniu. Po około dwóch latach  pracy w takim trybie została objęta dodatkowym programem szkoleniowym. Najpierw włączono ją do programu Olimpiad Specjalnych realizowanego w Karolinie Północnej, by potem stać się członkinią amerykańskiej drużyny USA GYMNASTICS. Poziom rywalizacji w tej grupie był bardzo wysoki. Choć Chelsea wspinała się na wyżyny swoich umiejętności, to przez dobrych kilka lat zwykła plasować się w zawodach pod koniec stawki.

Zobacz:  MŚ w siatkówce na siedząco: Horror z happy endem, Polska pokonała Irak!

Przełomowy okazał się 2012 rok, Chelsea wkroczyła wówczas w 20. wiosnę życia. Wtedy też chyba po raz pierwszy utwierdziła się w przekonaniu, że ciężka praca nad sobą i swoim ciałem nie poszła na marne. Amerykanka triumfowała w organizowanych przez Olimpiady Specjalne krajowych mistrzostwach w gimnastyce, powtarzając ten wyczyn jeszcze przez trzy kolejne edycje. Chelsea była głodna kolejnych sukcesów, a tamte zwycięstwa pobudziły tylko jej medalowe apetyty. Tego samego roku otrzymała zaproszenie na historyczne mistrzostwa świata w Londynie, w których prawo startu przysługiwało sportowcom z zespołem Downa. Zawody te okazały się wielkim sukcesem organizacyjnym, a Chelsea opuściła stolicę Wielkiej Brytanii z kompletem złotych krążków.

Znakomita passa Chelsea Werner trwała w najlepsze. Trzy lata później podczas światowego czempionatu we włoskiej Mortarze powiększyła swój dorobek o cztery złota oraz jedno srebro. Jej umiejętności zaimponowały samej Nadii Comăneci, najlepszej rumuńskiej gimnastyczce lat 70. i 80., która jako pierwsza w dziejach gimnastyki otrzymała za swoje popisy maksymalną notę 10 punktów (i to aż siedmiokrotnie). Obie panie miały sposobność zamienić ze sobą kilka słów podczas międzynarodowego spotkania, którego organizatorką była rumuńska mistrzyni.

Wraz ze wzrostem ilości medali proporcjonalnie rosło zainteresowanie mediów osobą Werner. Jej kariera w świecie show-biznesu powoli zaczęła nabierać rozpędu. Najpierw została twarzą Procter & Gamble. Spot reklamowy z jej udziałem był emitowany w południowej i środkowej części Ameryki przez wiele miesięcy. Kolejne oferty napływały już do niej w błyskawicznym tempie. Werner podpisała kontrakt z nowojorską agencją We Speak, o współpracę z nią pokusił się m.in. modowy koncern H&M. Amerykanka ma za sobą również efektowne przejście po wybiegu podczas New York Fashion Week. Jej sieć biznesowych kontaktów jest naprawdę imponująca. Ogromne wrażenie zrobiła na niej premiera filmu „Unbroken” w słynnym Kodak Theatre w Hollywood, podczas której o możliwość zrobienia z nią zdjęcia poprosił… Brad Pitt.

Zobacz:  Metro Cup: Polscy rugbyści sprawdzą formę przed mistrzostwami Europy

Chelsea inspiruje, zachwyca i motywuje jednocześnie. Jest aktywna w mediach społecznościowych. Stanowi wzór dla innych. Pokazuje, że nawet największe trudności można przezwyciężyć, a każdą porażkę przekuć w siłę do walki o lepsze jutro.

———–

Screen: YouTube/newmagazine.com

Copyright PARASPORTOWCY.PL 2017

error: Nasze materiały chronione są prawem autorskim! Kopiowanie ich i rozpowszechnianie bez zgody autora zabronione! - paraSPORTOWCY.PL