Drugi dzień turnieju w Győr należał zdecydowanie do Polski. Obie reprezentacje – męska i kobieca – pokazały świetną formę, wygrywając wszystkie spotkania. Apetyt na awans z meczu na mecz tylko rośnie.
Od południa hala żyła emocjami. Nasi siatkarze najpierw grali z Chorwatami. Od pierwszych piłek byli mocni. Obrona działała, atak też. Pierwszy set wygrali 25:18. W drugim Chorwaci postawili się, ale Polacy spokojnie odrobili straty i zwyciężyli 25:21. Trzeci set padł łupem rywali (21:25), ale to nie wybiło naszych z rytmu. W czwartym znów dominowali. Wygrali 25:19, a cały mecz 3:1. To ważne punkty i dobry sygnał.
Po południu na boisko wyszły nasze panie. Rywalkami były gospodynie z Węgier. Polki od początku kontrolowały mecz. Wygrały pierwszego seta 25:14. W drugim totalna dominacja – 25:10. Spotkanie przypieczętowały swoją wygraną w trzeciej odsłonie 25:16.
Wieczorem zagrali jeszcze raz panowie. Tym razem z gospodarzami turnieju. Takie mecze zawsze są trudne, bo presja jest ogromna. Polacy jednak zachowali spokój. Pierwszy set pewnie wygrali 25:16. Drugi był nerwowy. Dużo emocji, błędów i przerw. Węgrzy wygrali 25:20. Na szczęście nasi szybko wrócili do gry. Trzeci set to 25:14 dla Polski. W czwartym od razu zbudowali przewagę i dowieźli ją do końca. Biało-czerwoni wygrali 25:11 i cały mecz 3:1.
Już jutro kolejna walka o punkty. O 14:00 Polki zagrają z Ukrainą. To spotkanie okaże się kluczowe przy ustalaniu par ćwierćfinałowych. Nasi panowie zmierzą się z Francją dopiero o 19:00, więc będą mieli więcej czasu na odpoczynek.
____
Fot. Dino Secic/Paravolley Europe