Do turnieju Metro Cup pozostał już tylko tydzień. Nie możemy się doczekać kiedy na boisko wyjdą nasi reprezentanci. Rugby przyprawia o dreszcze. Jest moc, są zderzenia i spektakularne upadki. W tej grze nie ma miejsca dla słabeuszy. To sport dla prawdziwych fighterów. Siła, szybkość i determinacja to cechuje zawodników, którzy już 4-6 lipca będą reprezentować nas na turnieju Metro Cup, a w sierpniu na mistrzostwach Europy w rugby na wózkach.
Łukasz Brudek zawodnik rzeszowskiej drużyny Flying Wings. Jest już zaprawionym w bojach rugbistą, który zawsze służy początkującym zawodnikom swoim doświadczeniem. W reprezentacji zadebiutował w 2015 roku właśnie podczas turnieju Metro Cup. Nigdy się nie poddaje, zawsze walczy do końca. Jego gra została doceniona i otrzymał powołanie na mistrzostwa Europy w 2019 roku w Danii. W jego karcie klasyfikacyjnej widnieje 2.5 punkta. Na boisku wypatrujcie koszulki z numerem 23.
Kilka słów od Łukasza:
Rugby na wózkach jest … dla mnie czymś, co dodało mi skrzydeł na nowo i pozwoliło cieszyć się możliwością rywalizacji sportowej i rozwijania swoich umiejętności fizycznych. Jest dla mnie ucieczką od codzienności i możliwością mocnych uderzeń (hehe 😀 )
Mój ulubiony cytat … „Nie zatrzymuje się, kiedy jestem zmęczony, zatrzymuję się, kiedy skończę”.
Motywuje mnie historia… Nie mam jakiejś konkretnej historii, która mnie motywuje, generalnie szanuję ludzi, którzy z niczego zbudowali siebie i dążą do swoich celów i marzeń.
Gdybym złowił złotą rybkę to … Nie lubię łowić (haha), no ale jakbym ją złowił to pewnie bym coś wybrał:
– aby wózek już nigdy nie pękał,
– żeby zdrowie dopisywało mi i mojej rodzinie,
– aby nikomu na świecie nie zabrakło pieniędzy na jedzenie.
Nie lubię, gdy … człowiek nie szanuje drugiego człowieka i zatracania w sobie człowieczeństwa.
Mateusz Wawczak zawodnik wysokopunktowy (3.5), którego cechuje niebywała dynamika. Kiedy już nabierze rozpędu trudno go dogonić. Oczywiście nie może go zabraknąć w kadrze na Metro Cup oraz mistrzostwa Europy 2019. Na co dzień gra w drużynie IKS Jeźdzcy. W jego żyłach płynie sportowa krew. Poza rugby gra w koszykówkę na wózkach. Jest jednym z założycieli fundacji For Heroes, która zajmuje się aktywizowaniem osób z niepełnosprawnością poprzez sport.
Kilka słów od Mateusza:
Stres działa na mnie … W sporcie nie ma miejsca dla stresu, a jeśli już się on pojawia należy szybko stawić mu czoła. Traktuję go bardziej jako sprzymierzeńca i moment, w którym wznoszę się na wyżyny swoich umiejętności i możliwości poprzez zachowanie najwyższego poziomu koncentracji. Stres podczas swoich występów staram się przeradzać w ‘pozytywny doping’. To pozwala mi lepiej funkcjonować i radzić sobie w ciężkich boiskowych sytuacjach.
Rugby na wózkach… jest niezwykle widowiskową i mądrą grą taktyczną. Czterech zawodników z różnym rodzajem schorzeń dobranych w taki sposób, by w danym momencie spełniać odpowiednie założenia. Do tego dochodzi mnóstwo zużytej energii, zderzeń, potu, otarć i wywrotek na specjalnie przygotowanych sportowych wózkach, które podczas walki pełnią rolę naszych rydwanów ognia.
Moją mocną stroną jest… waleczność. Oddaję na boisku całego siebie, nie kalkuluję i nie rozważam różnych scenariuszy. W każdej akcji chcę dać z siebie maksymalnie dużo i wykorzystać optymalnie swoje minuty gry.
Moją największą wadą jest … to, że stawiam sobie wysoko poprzeczki i nieraz ich nie dosięgam co boli, ale wiem że porażki też wiele przynoszą i z tego czerpię naukę na przyszłość. Cytując klasyka: „ każda klęska jest nawozem sukcesu ”.
Gdyby nie sport to … ciężko powiedzieć co robiłbym, gdyby nie sport – może spełniałbym się zawodowo, a może zajmowałbym się czymś zupełnie innym. Biorąc jednak pod uwagę swój charakter, sport to jedyne dobre miejsce dla mojej osoby.
Wypatrujcie kolejnych artykułów! W nich poznacie kolejnych naszych reprezentantów 😉