Photo: Rob van Esch

Szermierka z depresją. Elke Lale van Achterberg: „Moim celem jest zdobycie złota na igrzyskach paraolimpijskich”

Szermierka jest sportem, który z jednej strony uwalnia z człowieka waleczną bestię, zaś z drugiej wymaga od niego skupienia, opanowania oraz koncentracji. To skumulowana mieszanka emocji, którą są w stanie udźwignąć na swoich barkach wyłącznie silne osobowości. Elke Lale van Achterberg wiele zawdzięcza tej dyscyplinie. Szermierka na wózkach mocno ukształtowała jej charakter, pozwalając równocześnie wyzbyć się wewnętrznych lęków oraz wyleczyć z depresji. Większość młodych osób utożsamia amputację z bezpowrotną utratą planów, marzeń oraz pasji. Przed nią ten pozornie utracony świat właśnie po amputacji szeroko stanął otworem.

Paulina Królak: Przed wybuchem pandemii rozpoczęłaś sezon startowy od 14. miejsca we florecie i 21. w szpadzie. Jak podsumowałabyś te zawody?

Elke Lale van Achterberg: W minionym roku borykałam się z urazami, formę odzyskałam po długim procesie rehabilitacji. Zawody w Egerze były bardzo ważne dla mnie częściowo dlatego, że chciałam sprawdzić sprawność mojego ciała. Przez ostatnie sześć miesięcy ciężko pracowałam nad nowymi elementami, które zamierzałam wypróbować – myślę, że wykonałam naprawdę świetną robotę. Zdałam sobie sprawę, że wszystko poszło dobrze i teraz wiem, w czym nadal muszę się poprawiać.

Słyszałam, że przed amputacją uprawiałaś gimnastykę artystyczną. Czy uważasz, że gimnastyka i szermierka mają ze sobą wspólne cechy?

Te dwa sporty są zupełnie inne. Jedyne podobieństwo, jakie mogę zauważyć, to elegancja ruchów. Szermierka polega na walce, jednak podobnie jak w gimnastyce artystycznej ruchy charakteryzuje elegancja, a ta elastyczność ruchów jest bardzo efektowna do oglądania.

Dlaczego postanowiłaś rozpocząć sportową karierę w szermierce?

Od 11. roku życia cierpię na przewlekłą chorobę. Od zawsze byłam przyzwyczajona do uprawiania różnych sportów, jednak przebywanie na wózku inwalidzkim znacznie to utrudniło. W wieku nastoletnim, między 12. a 13. rokiem życia, cierpiałam na depresję, nic mnie wtedy nie cieszyło, ponieważ zmagałam się z okropnym bólem i większość czasu spędzałam w szpitalu na testach oraz kontrolach. Byłem zastraszana w szkole. Potrzebowałam po prostu czegoś dla siebie. W tym czasie zdałam sobie sprawę, że mimo mojej niepełnosprawności muszę znów uprawiać sport. Pierwszą dyscypliną, jakiej spróbowałam, była szermierka i zakochałam się w niej. Wiedziałam, że chcę to robić do końca życia! Szermierka pomogła mi uporać się z depresją. Po prostu mnie uszczęśliwiła. Ten sport jest powodem, dla którego wciąż tu jestem!

Opisujesz szermierkę jako elegancką dyscyplinę z piękną historią oraz tradycjami. Dlaczego kochasz ten sport?

Szermierka jest inspirującą synergią wszystkiego, czego możesz się spodziewać w sporcie – techniki, ruchu, połączenia elastyczności i siły. To szybki sport, ale musisz wiedzieć, kiedy zwolnić. Musisz przewidzieć następny ruch przeciwnika i podążać za intuicją. Połączenie tych wszystkich elementów sprawia, że ​​jest ona dla mnie świetna!

Photo: Eike Michler

Na co dzień trenujesz tylko z „pieszymi”. Tak nazywasz szermierzy, którzy nie są niepełnosprawni. Jakie dostrzegasz plusy z takich szkoleń?

Nie mam możliwości treningu z innymi niepełnosprawnymi szermierzami w Holandii. Treningi z pełnosprawnymi zawodnikami mogą nieść pewne utrudnienia, ponieważ nie są oni przyzwyczajeni do wózka inwalidzkiego i jego sposobu poruszania się. Niemniej integracyjny trening to dobra praktyka, obie grupy robią rzeczy, których nie można przewidzieć. To zwiększa umiejętności i zmusza do wypróbowania nowych rozwiązań.

Co czujesz, gdy podczas walki trzymasz broń w ręku?

Kiedy zakładam maskę, zamieniam się w wojowniczkę. Przejmuję kontrolę i staję się silna. Jestem znana jako słodka osoba, ale gdy rozpoczynam pojedynek, skupiam się na wygranej.

Swój pierwszy medal zdobyłaś, będąc członkinią Holenderskiej Federacji Szermierczej. W 2016 roku postanowiłaś dołączyć do reprezentacji Turcji. Co przesądziło o zmianie narodowości?

Mam podwójne obywatelstwo, ponieważ mój dziadek pochodzi z Turcji. Szermierka była bardzo nową dyscypliną w Holandii, kiedy rozpoczynałam karierę. Byłam pierwszą osobą niepełnosprawną, która chciała brać udział w zawodach, i tak naprawdę nie było takiej możliwości. Szermierka turecka stała na bardziej zaawansowanym poziomie, więc nawiązałam kontakty. Poczułam tę dumę w społeczności tureckiej, której dotąd nie czułam w Holandii. Myślę, że może mieć to związek z turecką kulturą. Turcja sprawiła, że ​​czułam się szanowana i dumna. Usłyszałam, że mogę przestawić się na reprezentowanie tego kraju i w tamtym czasie wydawało mi się, że powinnam to zrobić. Jestem bardzo dumna z reprezentowania ojczyzny mojego dziadka. Jestem bardzo wdzięczna za tę możliwość, którą dała mi federacja turecka.

Z których dotychczasowych osiągnięć jesteś najbardziej dumna?

Jestem bardzo dumna z tytułów wywalczonych podczas mistrzostw świata do lat 17. oraz 23. (9 brązów, 6 sreber i 1 złota), jednak to dostanie się do najlepszej ósemki podczas ostatnich mistrzostw Europy stanowi dla mnie wyjątkowo szczególny rezultat.

Photo: Eike Michler

Jakie są Twoje najlepsze i najgorsze doświadczenia w profesjonalnej karierze szermierczej?

Miałam nietypowe urazy w prawej ręce. Sezon 2016/2017 był dla mnie najtrudniejszy, ponieważ nie byłam w stanie trenować ani brać udziału w zawodach ze względu na poważną kontuzję barku. Jestem dumna, że mogłam się z tym zmierzyć, bo dzięki temu stałam się silniejsza jako człowiek oraz sportowiec! Po tym doświadczeniu łatwiej poradziłam sobie z ostatnią kontuzją odniesioną w trakcie kwalifikacji do igrzysk paraolimpijskich w Tokio. Mimo wszystko kontuzje są niezwykle trudne do pokonania i trzeba poświęcić dużo czasu i wysiłku na rehabilitację. To finalnie czyni mnie silniejszą osobą. Najlepszym doświadczeniem natomiast jest rozwój osobisty i zawodowy. Szermierka nauczyła mnie tak wiele w życiu. Realizacja postępu to najlepsze uczucie na świecie!

W tym roku mieliśmy świętować 20. edycję „Szabli Kilińskiego”. Jakie są Twoje wspomnienia z turniejów w naszym kraju? Który z nich jest dla Ciebie szczególnie wyjątkowy?

Pierwsze zawody z moim udziałem odbyły się w Warszawie w 2014 roku. Nigdy nie zapomniałam o tym. Kiedyś byłam bardzo nieśmiała, ale poznałam tak wielu wspaniałych ludzi. W tamtym roku nawiązałam wyjątkowe przyjaźnie. Warszawa to miejsce, w którym zdobyłam pierwsze medale mistrzostw świata. To moment do zapamiętania. Odwiedzam Warszawę co roku przy okazji mistrzostw, zachowując przepiękne wspomnienia.

Paraolimpijczycy w naszym kraju często zmuszeni są łączyć treningi z pracą na pełen etat. Czy polityka Twojego kraju pozwala Ci skupić się wyłącznie na sporcie?

Oficjalnie nadal jestem studentką. Bardzo trudno jest mi połączyć kształcenie uniwersyteckie w pełnym wymiarze godzin z zawodową szermierką. Umówiłam się z uczelnią, aby bardziej skupić się teraz na szermierce, a mniej na nauce. Na naukę w pełnym wymiarze godzin przyjdzie czas po igrzyskach paraolimpijskich.

Czytałam, że pasjonujesz się modelingiem i bierzesz udział w kampaniach społecznościowych. Która z nich stanowiła dla Ciebie niezapomniane przeżycie?

Zrobiłam wiele niesamowitych rzeczy! Kilkukrotnie pracowałam jako modelka podczas tygodnia mody w Amsterdamie. Nigdy tego nie zapomnę. Byłam też twarzą dla dużej kampanii L’Oréal w Turcji. Bardzo istotne jest, aby dostrzec większą różnorodność w branży mody i mediów. Jako 11-latka walczyłam z niepełnosprawnością, dorastając i nigdy nie mając wzoru do naśladowania. Osoby niepełnosprawne są niewystarczająco lub nieprawidłowo przedstawiane w mediach. Cieszę się, że jestem obecnie wzorem do naśladowania dla niepełnosprawnych dzieci. Dawanie tym małym chłopcom i dziewczętom nadziei i mocy, by uwierzyli w siebie, jest jednym z najbardziej magicznych uczuć!

Photo: Rob van Esch

Jakie jest twoje motto życiowe?

Prawdziwe piękno pochodzi z wnętrza. Jeżeli możesz być tym, kim chcesz być, i żyć życiem, w którym chcesz żyć, możesz nazwać siebie prawdziwym pięknem!

A jakie są Twoje marzenia?

Nie nazywam ich marzeniami, nazywam je celami… i to jest zdobycie złota na igrzyskach paraolimpijskich! Mam nadzieję, że w ten sposób mogę pokazać dzieciom, że mogą robić, co chcą, dopóki walczą i wierzą w siebie!

W jednym z wywiadów powiedziałaś: „Amputacja była najpiękniejszym darem, jaki mogłam otrzymać”. Czy amputacja zmieniła Twoje postrzeganie świata?

Przed amputacją przeżywałam najgorszy ból na ziemi. Byłam zmuszona leżeć w łóżku przez 19 godzin dziennie, jednak nie mogłam spać z powodu bólu. Nie byłam nawet w stanie iść do kuchni po szklankę wody. Nie miałam własnego życia przez ponad cztery lata. Żyłam z dnia na dzień. Wiedziałam, że moje życie może stać się lepsze dopiero po zabiegu. Amputacji nigdy nie postrzegałam w kategoriach tego, że coś straciłam. Postrzegałam to jako całe życie, które dzięki odzyskałam! Nauczyłam się żyć moim życiem i do diabła, tak pomyślałam sobie, to właśnie robiłam. Po prostu żyję i cieszę się życiem, i nigdy nie biorę niczego za pewnik.

Twoja historia może inspiracją dla tysięcy osób po amputacji. Czy myślałaś kiedyś o napisaniu autobiografii?

Dużo o tym myślałam. Przez lata nauczyłam się, że pomagam ludziom po prostu będąc sobą i opowiadając swoją historię. Mam nadzieję, że pewnego dnia napiszę autobiografię!

Tłumaczenie: Agnieszka Piwek. Angielska wersja dostępna jest tutaj.

error: Nasze materiały chronione są prawem autorskim! Kopiowanie ich i rozpowszechnianie bez zgody autora zabronione! - paraSPORTOWCY.PL