Pjongczang 2018: Dziewiąte miejsce polskiej sztafety na zakończenie igrzysk

Dziewiątym miejscem sztafety 4×2,5 km biało-czerwoni oficjalnie zakończyli swoje starty w zimowych igrzyskach paraolimpijskich w Pjongczangu. Tym samym polska reprezentacja powróci z Korei z jednym brązowym krążkiem wywalczonym w slalomie gigancie przez Igora Sikorskiego.

[responsivevoice_button voice=”Polish Female” buttontext=”Dla osób niedowidzących: Czytaj ten artykuł”]

Na starcie jednej z ostatnich rozgrywanych dzisiejszego dnia medalowych konkurencji, jaką był finał otwartej sztafety 4×2,5 km, stanęło dwanaście ekip. Szeregi polskiej drużyny zasilili Piotr Garbowski (B3) wraz z przewodnikiem Jakubem Twardowskim, biegnący dwukrotnie Witold Skupień (LW5/7) oraz Kamil Rosiek (LW12). Jako pierwszy na trasę wybiegł 44-letni Garbowski, który już dwukrotnie podczas tych igrzysk poznał smak dziewiątego miejsca. Najstarszy w polskiej ekipie zawodnik będący debiutantem w imprezie tej rangi pobiegł w niedzielę swój 2,5-kilometrowy odcinek techniką klasyczną najlepiej, jak tylko potrafił. Na drugim punkcie pomiaru strata Garbowskiego do prowadzących Francuzów wynosiła 16 sekund. Po dotarciu do strefy zmian startujący po nim w stylu dowolnym Witold Skupień wybiegł na trasę na trzecim miejscu. Z każdym kolejnym kilometrem Polacy spadali jednak w zestawieniu na coraz dalsze pozycje. Rywalizujący bez kijów Skupień, który podczas tych igrzysk trzykrotnie w indywidualnych startach plasował się w pierwszej ósemce, dzięki czemu zapewnił sobie stypendium, pierwszą ze swoich dwóch zmian techniką łyżwową ostatecznie ukończył na miejscu piątym. Startujący w pozycji siedzącej Kamil Rosiek, który kilkukrotnie podczas tych igrzysk podkreślał, że sprzętowo odstaje wyraźnie od swoich przeciwników, nie utrzymał tak wysokiej pozycji i do ostatniej strefy zmian dotarł jako dziewiąty. Kończący zawody Skupień nie zdołał poprawić już tego wyniku. Na mecie zameldował się na dziewiątym miejscu, którego podobnie jak czwartego miejsca nie lubi chyba żaden zawodnik. Gdyby biało-czerwonym udało się awansować w końcowej klasyfikacji oczko wyżej, to cała czwórka miałaby stypendium, które pozwoliłoby ze spokojną głową myśleć o przygotowaniach do kolejnego sezonu. Do miejsca zapewniającego finansową stabilizację zabrakło 1:12,7 min.

Po mistrzostwo paraolimpijskie sięgnęli Francuzi w składzie Benjamin Daviet, Anthony Chalencon z przewodnikiem Simonem Valverde oraz Thomas Clarion z przewodnikiem Antoinem Bolletem. Reprezentanci Trójkolorowych na finiszu zameldowali się z rezultatem 22:46,6 min. Znajdującą się na drugim miejscu norweską drużynę (Nils-Erik Ulset, Hakon Olsrud, Eirik Bye z przewodnikiem Arvidem Nelsonem) pokonali różnicą 22,5 s. Trzecia na mecie ekipa z Kanady, w której pobiegli Collin Cameron oraz Brian McKeever (przewodnik Graham Nishikawa), trzykrotny złoty medalista z Pjongczangu w indywidualnych startach, straciła do zwycięzców 1:05,8 min. Biało-czerwoni z kolei od Francuzów okazali się wolniejsi o 3:21,8 min.

Wyniki uzyskiwane przez wszystkich Polaków startujących w Pjongczangu znaleźć można tutaj

Wyniki – sztafeta 4×2,5 km (open):

  1. Francja – 22:46,6 min
  2. Norwegia – 23:09,1 min
  3. Kanada – 23:52,4 min

9. POLSKA (Piotr Garbowski z przewodnikiem Jakubem Twardowskim, Witold Skupień, Kamil Rosiek) – 26:08,4 min

————

Fot.: Robert Szaj/Polska Fundacja Paraolimpijska.

error: Nasze materiały chronione są prawem autorskim! Kopiowanie ich i rozpowszechnianie bez zgody autora zabronione! - paraSPORTOWCY.PL