Fot. Tomasz Markowski/Polski Komitet Paralimpijski

1,5 centymetra od historycznego medalu. Iskrzycki z Borowskim tuż za podium igrzysk paralimpijskich

Po emocjonującej meczu i dogrywce Damian Iskrzycki (startujący z operatorem rampy Dariuszem Borowskim) przegrał mecz o brązowy medal z Grigoriosem Polychornidisem. Jednak czwartego miejsca na igrzyskach nie spodziewano się przed rozpoczęciem rywalizacji – Polacy debiutowali w tej dyscyplinie na zawodach tej rangi.

Mało brakowało jednak, a Iskrzycki sięgnąłby po sensacyjny medal. Po połowie meczu prowadził 3:2. W przedostatniej partii Grek doprowadził co prawda do stanu 3:4, ale w ostatniej to Iskrzycki miał przywilej wprowadzania Jacka, a więc – ustawienia rozgrywki na swoich warunkach. Jack został wprowadzony daleko na stronę po której operował, a Grek miał problem z wybiciem dobrze dostawionych bil naszego zawodnika.

Doszło więc do sytuacji, w której Grek wyczerpał swoje bile, a Damian miał do dyspozycji jeszcze dwie swoje i swoją jedną już najbliżej jacka. Każda kolejna bliżej niż bile greckie dawałaby mu brązowy medal. Niestety, w swoim komplecie Damian nie miał już bil idealnych do takiego dostawienia. Bila o bardzo miękkiej charakterystyce nie została dostarczona precyzyjnie blisko jacka, a bila twarda, służąca zazwyczaj do wybijania, potrafi przy próbie tak precyzyjnych zagrań na małej prędkości mocno rotować. Tak stało się niestety i tym razem. O wszystkim miała zadecydować przegrana dogrywka.

– Minęliśmy się dosłownie o półtora centymetra – mówił polskim dziennikarzom po meczu Iskrzycki. Jesteśmy zawiedzeni, jest gorycz, ale jak na przetarcie i pierwszy start na igrzyskach jest naprawdę dobrze. Nie mamy szczęścia do tego Greka ale mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej.

Fot. Adam Nurkiewicz/Polska Fundacja Paraolimpijska/Robert Szaj

Dogrywka niestety nie potoczyła się po myśli Damiana. Grek wygrał losowanie i wyrzucał swoją bilę jako pierwszy – dostarczając ją bardzo blisko do znajdującego się pośrodku w wypadku dogrywki jacka. Damian niestety pudłował – jak później mówił, niekorzystne dla nich było łączenie parkietu na środku boiska, które mimo kolejnych korekt rampy w lewo, wciąż spychało ich bile do prawej strony.

Paralimpijski debiut może przyczynić się do popularyzacji bocci w kraju. Na mapie Polski wciąż przybywa klubów, w których można uprawiać tę dyscyplinę, a taki rozwój przez ostatnie lata daje szansę na kolejne sukcesy. Do tego doszła transmisja telewizyjna – gdy Damian usłyszał, że w Polsce mecz był oglądany również w telewizji, widać było na jego twarzy wyraźne poruszenie. Wreszcie – powiedział z nieukrywaną satysfakcją.

– 7 września minie mi 10 lat z boccią. To idealna dyscyplina dla ludzi z chorobami układu nerwowego, czy zanikiem mięśni. Ja bardzo polecam każdemu, by spróbował swoich sił – mówi świeżo upieczony czwarty zawodnik igrzysk paraolimpijskich.

____

Fot. Tomasz Markowski/Polski Komitet Paralimpijski

Zeen is a next generation WordPress theme. It’s powerful, beautifully designed and comes with everything you need to engage your visitors and increase conversions.

error: Nasze materiały chronione są prawem autorskim! Kopiowanie ich i rozpowszechnianie bez zgody autora zabronione! - paraSPORTOWCY.PL