Boccia: Polska para bez awansu do półfinału mistrzostw Europy

Polska para boccistów Edyta Owczarz i Damian Iskrzycki nie powalczy o medale w zespołowej rywalizacji w BC3. Biało-czerwoni w fazie grupowej zanotowali komplet trzech porażek i w końcowej klasyfikacji mistrzostw Europy uplasowali się na ostatniej ósmej pozycji.

W drugiej części trwających w stolicy Andaluzji mistrzostw Europy w bocci do rozdania pozostały medale w zmaganiach drużyn BC1/BC2 oraz par BC3 i BC4. Kciuki przyszło nam mocno zaciskać za Damiana Iskrzyckiego (asystent Dariusz Borowski) oraz Edytę Owczarz (asystent Ewa Gałęziowska), którzy do boju o najwyższe lokaty przystąpili jako aktualna „dziesiątka” światowego rankingu. Biało-czerwoni pomimo stosunkowo krótkiego stażu gry razem mają na swoim koncie kilka znaczących sukcesów. Ten najważniejszy i historyczny zarazem dla rozwoju tej dyscypliny w Polsce uzyskali cztery miesiące temu w Montrealu, notując triumf w prestiżowych zawodach rangi World Open.

W fazie grupowej mistrzostw nasza para zmierzyła się z zawodnikami z Grecji, Francji oraz Szwecji. W drugim koszyku znaleźli się z kolei Brytyjczycy, Rosjanie, Portugalczycy i Hiszpanie. Aby liczyć się w grze o medale, należało zająć w grupie jedną z dwóch czołowych lokat.

W pierwszym grupowym meczu polscy bocciści rywalizowali z sąsiadującymi z nimi w globalnym rankingu Francuzami (dziewiąte miejsce – przyp. red.) grającymi przez całe spotkanie w składzie Samir van der Beken/Sonia Heckel. Reprezentanci Trójkolorowych na dzień dobry zafundowali zimny prysznic biało-czerwonym, gromiąc ich w czterech endach 9:0. Niekomfortową sytuację Polaków ratowało zatem już tylko zwycięstwo.

Iskrzycki wraz Owczarz stanęli przed nie lada trudnym wyzwaniem, bowiem kolejnym rywalem tej dwójki okazała się grecka para posiadająca w swoim składzie wielką gwiazdę tej dyscypliny, Grigoriosa Polychronidisa, który dzień wcześniej sięgnął po złoto w indywidualnych rozgrywkach. Na boisku wiernie kroku dotrzymywała mu Anna Ntenta, z którą nieraz gościł na podium najważniejszych międzynarodowych imprez. Biało-czerwoni nie mieli już nic do stracenia. Po pierwszym endzie wysunęli się na prowadzenie 2:0, a w dwóch następnych obie nacje dołożyły do tego wyniku po punkcie. I kiedy wydawać się już mogło, że nasi zawodnicy pewnym krokiem zmierzają po zwycięstwo, aktualni mistrzowie świata i Europy doprowadzili do wyrównania (3:3). Ostatecznie utytułowani przeciwnicy rozstrzygnęli to spotkanie na swoją korzyść po dogrywce.

Porażka ta definitywne pogrzebała szanse Polaków na awans do medalowej strefy. Na otarcie łez pozostała już im tylko walka o trzecią lokatę w grupie z ekipą Trzech Koron, która wcześniej nie zdołała ugrać nawet punktu z Grecją oraz Francją. Starcie z szesnastą na świecie Szwecją biało-czerwoni rozpoczęli od wygrania pierwszej partii 3:0. Ta solidna zaliczka podrażniła tylko czekających na dalszy rozwój wydarzeń Marię Bjurstrom oraz Christoffera Hagdahla. Szwedzki duet po dwóch kolejnych endach wysunął się na prowadzenie 5:3, nie oddając go do końca. W wieńczącym występy obu ekip czwartym endzie biało-czerwoni dołożyli jedno „oczko”, przegrywając ostatecznie 4:5.

Biało-czerwoni uplasowali się tym samym w Sewilli na ostatniej ósmej pozycji. Już jutro rozdane zostaną mistrzostw Starego Kontynentu we wszystkich kategoriach. Finaliści w BC3 wyłonieni zostaną na podstawie wyników półfinałowych spotkań pomiędzy Grecją i Wielką Brytanią oraz Rosją i Francją.

————

Fot.: Polski Związek Bocci.

error: Nasze materiały chronione są prawem autorskim! Kopiowanie ich i rozpowszechnianie bez zgody autora zabronione! - paraSPORTOWCY.PL